Nigdy więcej 2022 Lyrics by Solar is a newly released Polish song produced by Białas, Lanek & Wroobel. The latest song Nigdy więcej 2022 lyrics is written by Solar & Białas. The song was published on 22nd February 2023.
Nigdy więcej 2022 Song Details:
Song: | Nigdy więcej 2022 |
Singer(s): | Solar |
Produced by: | Białas, Lanek & Wroobel |
Written by: | Solar & Białas |
Label(©): | SBM Label |
Nigdy więcej 2022 Lyrics
SBM obecnie kompletnie zdominowało polską scenę
Tak naprawdę na horyzoncie nie widać żadnych innych labelów, które w ogóle mogłyby się do nich zbliżyć, a co dopiero z nimi konkurować
(…) ludzie kompletnie kochają to, to kiedy widać, że coś jest prawdziwą rodziną i prawdziwym zespołem
I tego SB do jakiegoś czasu kompletnie nie można odmówić
Płyta roku 2022 już w styczniu
Pełna dominacja i naprawdę nie wiem co tam by musiało się stać, żeby się to wszystko popsuło
Gorąca Sri Lanka, lecę na wakacje by wyłączyć głowę
Umiera mi babcia, wsiadam w samolot i wracam by wygłosić mowę
Tej nocy ruszyła inwazja, przy granicach naszego państwa
Zburzone miasta, a ja za chwilę wchodzę na ambonę
Ciemny pokój w pustym domu, pies drapie łapą w drzwi
I gdyby nie to, leżałbym tu jeszcze parę dni, bo
To był ciężki rok, jak parę ton
Teraz niе leżę z nią, w tle leci Lorn
Zniеnawidziłem sb, to dzięki tb
Lecą tak ostre słowa, prawie podcinają żyły
Zdjęcia niewywołane, filmy niezmontowane
Jeszcze tylko reklama z White’m rozgrzebuje ranę
Pęka serce, gdy nie słyszę rano “tata, wstawaj”
A niestety jest za późno, by naprawiać
Ty sama najlepiej wiesz co chcesz, i to będziesz miała
I zrobisz co będziesz chciała, jak stara Bedoesiara
Dzięki za rolę lidera, niech już inni wezmą
Ja skończyłem rok z nerwicą i depresją
Wczoraj wróżyli wieczność, a dziś wróżą nam upadek
Jak wszystko się sypie, to z tego weź zrób przyprawę
Pozycja stałego giganta zaczyna topnieć, a konkurencja nie śpi
W przeciwieństwie do SBM, nie nazywa się rodziną
Wydaję mi się, że nie będzie to najlepszy czas dla SBM, wręcz bardzo ciężki
SBM zdaje się zamienić w tonący statek
Wygląda to jak jakaś korporacja, żenada
To my, z buntu zrobiliśmy pop
To my, zabiliśmy hip-hop
To my, wjebaliśmy kij w mrowisko
Aż na zewnątrz całe wyszło
To my, z buntu zrobiliśmy pop
To my, zabiliśmy hip-hop
To my, wjebaliśmy kij w mrowisko
Aż na zewnątrz całe wyszło
(SBM to nie rodzina)
Już takie są fakty, nie łączy nas krew, łączą kontrakty
Latami żyliśmy ze sobą jak bracia, teraz tego nie ma więc po co udawać?
Papiery leżały gdzieś na dnie szafki
Nie miały dostępu do naszych relacji, ani do naszej zajawki
Nie siadły “Motyle”, rozumiem nie wasza jazda
Ale nie docenić tekstu do “Ojca” to owczy pęd
Kinny u Natsu to mój pomysł i to prawda
Więc jak chujowy to biorę na siebie i okej
2 0 2 2, wylało się to co miało się wylać
To nie rodzina, to generacja co się dopiero zaczyna zaczynać
Nikt tu za nikim nie płacze, bo wszyscy są żywi i zdrowi
Wieżowce mogą się bujać, ale fundament jest nienaruszony
TRWA SPISYWANIE TEKSTU PROSZE NIE DAWAĆ ADNOTACJI ANI EDYCJI